Przepraszam Cię, ale zarobiona jestem i będę miała czas dopiero w piątek, żeby wpaść i przeczytać - mam nadzieję, że głowy mi nie urwiesz? :) Ale wpadnę na pewno, także spokojna głowa :)
Nazywano Ją terrorystką. Imię Gabriela oznaczało kłopoty.. On miał miano grzecznego chłopca z dobrej rodziny, jedynie miano.. Zaczęło się niewinnie – Zdrada chłopaka, jedna impreza, ogromny błąd, wspólny sekret. Kusząca tancerka i przystojny, tajemniczy adorator. Miała inne plany, ale stało się - połączyło ich namiętne uczucie, patrzyła na niego inaczej niż na innych, ale piękna bajka nie trwała długo .. Jak potoczy się los dwóch różnych osobowości, dwóch innych światów, które z pozoru inne są identyczne .. Czy przetrwają uczucia, które od samego początku nie miały prawa bytu ?!
Serdecznie zapraszam na bloga http://lostterroristhasfoundherprince.blogspot.com/ PS : Mam nadzieję, że nie pominiesz tego komentarza i zajrzysz :)
Rudowłosa dziewczyna odgarnęła swoją grzywkę, spoglądając na rodziców. Była zgrabna i uważana przez niektórych jako piękność klasową, czemu ona zaprzeczała. Jej twarz była okrągła, ozdobiona piegami na nosie i policzkach. Miała zadbaną cerę i śliczne, lekko falowane włosy. Była skromna i nie lubiła zbytnio gdy ją się wywyższa, tylko gdy chodziło o klasówki. Zawsze starała się być miła i pomocna w stosunku do innych, ale mogła czasami utrzeć nosa gdy ktoś na prawdę ją zdenerwował. Potrafiła zawsze postawić na swoim i trzymać się tego, jeśli miała słuszność. Nigdy nie kłamała i wypełniała swoje obowiązki, często doskonale. Niestety, teraz jej życie miało się zmienić. Być inne niż zawsze. Takie... nierealne. Była czarownicą. Czarownicą czystej krwi, która była nie poinformowana o swoim statusie z jednego powodu, aby być bezpieczna. Według jej rodziców było to najlepsze wyjście, ale ona tak nie myślała. Co się dziwić? Miała 14 lat, wychowywała się w małym miasteczku, chodziła do normalnej szkoły i nagle została poinformowana, że istnieje magia? Nie tak sobie to wyobrażała, jeśli w ogóle takie coś miało mieć miejsce. Nie tak. Przełknęła ślinę. W jej kuchni panowała cisza, denerwująca cisza, a do tego wisiało w powietrzu napięcie. Lily czasami chciała wybuchnąć i pytać się dlaczego wcześniej tego nie powiedzieli, czemu dopiero teraz, ale powstrzymała się. Wiedziała, że jeśli zachowałaby się tak, nic już by jej nie wyjawnili. Matka Ann milczała, jak również ojciec. Każde z nich chciało coś powiedzieć, ale widocznie nie wiedziało jak zacząć. Właśnie powiedzieli jej sekret, kryty przed nią przez te wszystkie lata. Siedziała zdenerwowana, nie wiedziała co powiedzieć, czuła się dziwnie. Nagle jej normalny świat runął, w tej chwili gdy jej rodzice powiedzieli, że będzie uczyć się w magicznej szkole Hogwarcie, o której opowiadali jej rodzice gdy była mała. - Jak będzie wyglądał teraz mój świat? - zapytała się poddenerwowana, naciskając na słowo "mój". Chciała to wiedzieć za wszelką cenę, nawet gdyby jej rodzice nie mieli ochoty. Starałaby się wtedy wydusić to z nich. Przynajmniej tę ważną rzecz. Ann i Charles nie zastanawiali się zbytnio, odpowiedzieli nawet szybko, jakby mieli już odpowiedź ustaloną od początku. - To już zależy tylko od ciebie. - powiedziała jej matka i uśmiechnęła się do niej. Gdyby to było takie łatwe jak oni sobie myślą. Gdyby wszystko to co mówili, nie powiedzieli jej rodzice, pewnie uderzyła by taką osobę i nakazała leczyć u najbliższego psychiatry, ale nie teraz. Wydawało się jej to takie prawdziwe. Ann i Charles mówili to z takim przekonaniem i pewnym głosem, że musiało to być prawdą, więc musiała uwierzyć. Po prostu musiała.
~http://always-expecto-patronum.blogspot.com/ Zapraszam do mnie. Mile widziane komentarze! *u*
Przepraszam Cię, ale zarobiona jestem i będę miała czas dopiero w piątek, żeby wpaść i przeczytać - mam nadzieję, że głowy mi nie urwiesz? :) Ale wpadnę na pewno, także spokojna głowa :)
OdpowiedzUsuńNazywano Ją terrorystką. Imię Gabriela oznaczało kłopoty..
OdpowiedzUsuńOn miał miano grzecznego chłopca z dobrej rodziny, jedynie miano..
Zaczęło się niewinnie – Zdrada chłopaka, jedna impreza, ogromny błąd, wspólny sekret. Kusząca tancerka i przystojny, tajemniczy adorator. Miała inne plany, ale stało się - połączyło ich namiętne uczucie, patrzyła na niego inaczej niż na innych, ale piękna bajka nie trwała długo .. Jak potoczy się los dwóch różnych osobowości, dwóch innych światów, które z pozoru inne są identyczne .. Czy przetrwają uczucia, które od samego początku nie miały prawa bytu ?!
Serdecznie zapraszam na bloga http://lostterroristhasfoundherprince.blogspot.com/
PS : Mam nadzieję, że nie pominiesz tego komentarza i zajrzysz :)
Rudowłosa dziewczyna odgarnęła swoją grzywkę, spoglądając na rodziców. Była zgrabna i uważana przez niektórych jako piękność klasową, czemu ona zaprzeczała. Jej twarz była okrągła, ozdobiona piegami na nosie i policzkach. Miała zadbaną cerę i śliczne, lekko falowane włosy. Była skromna i nie lubiła zbytnio gdy ją się wywyższa, tylko gdy chodziło o klasówki. Zawsze starała się być miła i pomocna w stosunku do innych, ale mogła czasami utrzeć nosa gdy ktoś na prawdę ją zdenerwował. Potrafiła zawsze postawić na swoim i trzymać się tego, jeśli miała słuszność. Nigdy nie kłamała i wypełniała swoje obowiązki, często doskonale.
OdpowiedzUsuńNiestety, teraz jej życie miało się zmienić. Być inne niż zawsze. Takie... nierealne. Była czarownicą. Czarownicą czystej krwi, która była nie poinformowana o swoim statusie z jednego powodu, aby być bezpieczna. Według jej rodziców było to najlepsze wyjście, ale ona tak nie myślała. Co się dziwić? Miała 14 lat, wychowywała się w małym miasteczku, chodziła do normalnej szkoły i nagle została poinformowana, że istnieje magia? Nie tak sobie to wyobrażała, jeśli w ogóle takie coś miało mieć miejsce. Nie tak.
Przełknęła ślinę. W jej kuchni panowała cisza, denerwująca cisza, a do tego wisiało w powietrzu napięcie. Lily czasami chciała wybuchnąć i pytać się dlaczego wcześniej tego nie powiedzieli, czemu dopiero teraz, ale powstrzymała się. Wiedziała, że jeśli zachowałaby się tak, nic już by jej nie wyjawnili. Matka Ann milczała, jak również ojciec. Każde z nich chciało coś powiedzieć, ale widocznie nie wiedziało jak zacząć. Właśnie powiedzieli jej sekret, kryty przed nią przez te wszystkie lata. Siedziała zdenerwowana, nie wiedziała co powiedzieć, czuła się dziwnie. Nagle jej normalny świat runął, w tej chwili gdy jej rodzice powiedzieli, że będzie uczyć się w magicznej szkole Hogwarcie, o której opowiadali jej rodzice gdy była mała.
- Jak będzie wyglądał teraz mój świat? - zapytała się poddenerwowana, naciskając na słowo "mój". Chciała to wiedzieć za wszelką cenę, nawet gdyby jej rodzice nie mieli ochoty. Starałaby się wtedy wydusić to z nich. Przynajmniej tę ważną rzecz. Ann i Charles nie zastanawiali się zbytnio, odpowiedzieli nawet szybko, jakby mieli już odpowiedź ustaloną od początku.
- To już zależy tylko od ciebie. - powiedziała jej matka i uśmiechnęła się do niej. Gdyby to było takie łatwe jak oni sobie myślą. Gdyby wszystko to co mówili, nie powiedzieli jej rodzice, pewnie uderzyła by taką osobę i nakazała leczyć u najbliższego psychiatry, ale nie teraz. Wydawało się jej to takie prawdziwe. Ann i Charles mówili to z takim przekonaniem i pewnym głosem, że musiało to być prawdą, więc musiała uwierzyć. Po prostu musiała.
~http://always-expecto-patronum.blogspot.com/
Zapraszam do mnie. Mile widziane komentarze! *u*
Miło mi poinformować, że na moim blogu pojawił się nowy rozdział. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam – aria-force-igrzyska.blogspot.com/
Zapraszam na rozdział 13 :)
OdpowiedzUsuńhttp://aquasenshi.blogspot.com/2014/04/muzyka-senshi-kiedyprzez-okno-zaczey.html
Zapraszam na 15 rozdział
OdpowiedzUsuńhttp://aquasenshi.blogspot.com/2014/06/15-serce-kamie-gowa-nas-zwodzi.html